Pocałunek miłosny ma wiele odmian cz. II

Zmysi dotyku również może percepować ważne wrażenia w czasie obwąchiwania, mimo ze prawdopodobnie nie są one tak delikatnie stopniowane i intensywne jak przy pocałunku. Przy obwąchiwaniu brak jest jednak istotnego czynnika, jakim jest smak. Wprawdzie najczęściej nie jest on w czasie pocałunku należycie rozpoznawany, gdyż tylko nieliczni z nas są pod tym względem smakoszami, potrafiącymi określić smak pocałunku ukochanej tak jak czynili to np. starożytni Rzymianie . Jednakże smak ten istnieje: różny u różnych ludzi, oraz zmienny u tej samej osoby. Prawdopodobnie pochodzi głównie ze śliny, o której – na podstawie badań chemii fizjologicznej – wiemy, że jej skład (będący w granicach normy) zmienia się odpowiednio do zmian w organizmie, np. w ciąży, oraz że znajduje się w niej wiele substancji wprowadzanych w jakikolwiek sposób do ustroju.

Wystarcza to w zupełności, aby nadać smakowi śliny wyraźne osobnicze piętno, i to niezależnie od zapachu, którego nie można całkowicie oddzielić od smaku. A więc i smak pocałunku ma swoje osobnicze odcienie, bowiem przy każdym pocałunku – a przynajmniej w czasie długiego, intensywnego pocałunku między kochankami, którego charakterystyczną cechą jest, że (w przeciwieństwie do pocałunku konwencjonalnego) nie jest on ,,suchy” – przechodzi pewna ilość śliny z ust do ust. Niektórzy, a może nawet wszyscy kochankowie, starają się tę ilość świadomie zwiększyć. Poeci nie fantazjują zbytnio, a przynajmniej w zakresie techniki miłości, deklamując: „chcę spijać twoje pocałunki tak często jak dawniej”, ponieważ rzeczywiście pije się pocałunki miłosne.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>