Po pierwszym stosunku seksualnym

Ruchy te jedynie bardzo rzadko wystarczają do uzyskania orgazmu przez kobietę. Ponieważ istniejące wówczas podniecenie seksualne zostaje wygaszane przez czynniki psychiczne i fizyczne, oddziaływające w kierunku przeciwnym, szansa na uzyskanie zaspokojenia seksualnego kobiety podczas pierwszego spółkowania nie jest zbyt wielka.

Uważam nawet, że niesłuszne są próby kontynuacji ruchów, aby jednak kobietę doprowadzić do orgazmu. Wobec istnienia świeżo powstałych zranień błony dziewiczej lepiej jest nie przedłużać ich podrażniania. Wydaje mi się, ma to większe znaczenie niż osiągnięcie odprężenia u kobiety, do którego poza tym zawsze przykładam jak największą wagę.

Można by zapytać, czy w takiej sytuacji nie należałoby wywołać odprężenia u kobiety za pomocą gry podniecającej. Według mnie odpowiedź winna brzmieć następująco: jeśli po zakończonym spółkowaniu, tj. po ejakuiacji u mężczyzny, kobieta wykazuje taki stopień podniecenia seksualnego, że pragnie kontynuacji podniecenia seksualnego aż do orgazmu (jeśli przy tym całokształt stosunków między nowożeńcami jest tak bliski, że stosowanie pieszczot tego rodzaju nie wywołuje sprzeciwu) – należy spełnić życzenia i stosować grę podniecającą, z zastrzeżeniem, że dotykom podlega wyłącznie łechtaczka, a okolicę błony dziewiczej się omija.

Czy pierwsze spólkowanie ma być poprzedzone grą podniecającą? Zależy to w peini od nastawienia psychicznego kobiety. Na ogól jednak powiedziałbym: nie. Bowiem efekt i tak zostanie zniszczony przez defiorację. Myślę, że dla kobiety byłoby korzystne, gdyby pierwsze spólkowanie ograniczało się jedynie do zniesienia bariery cielesnej, jaką stanowi błona dziewicza, oraz utorowania drogi do spółkowania.

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>