Ten prawdziwy sens – jak uprzednio stale podkreślałem – leży w’ miłości, lub lepiej i ściślej mówiąc, w zjednoczeniu psychicznych i cielesnych komponentów miłości seksualnej. Kto w udoskonalaniu techniki stosunków płciowych widzi własny tylko cel, ten grubo się m y 1 i: na pewno przeżyje on takie same rozczarowania, jak i bez tych udoskonaleń, gdyż spółkowanie nie jest celem samym w sobie, lecz jest nieodzownym środkiem wiodącym do celu.
Zmysłowość sama w sobie, nawet najbardziej wysubtelnio- na, nie może nikogo rzeczywiście zaspokoić, ponieważ brak jej wzniosłości, czynnika psychicznego, którego człowiek pragnie i którego zawsze musi szukać. Nie tylko teologia moralności potępia taką zmysłowość i nie tylko Katechizm Hei- delberski, lecz czyni to każda etvka – i to z tą samą surowością. Żaden estetycznie uwrażliwiony człowiek nie będzie się spodziewał szczęścia w nagiej zmysłowości. Żaden taki człowiek nie będzie skłonny do stosowania gry miłosnej lub finału wymaganych w małżeństwie doskonałym, jeśli nie skłoni go do tego miłość. Bez niej byłoby to niemożliwe, gdyż odczuwałby dosłowny wstręt do tego, .
To, co chcą osiągnąć mężczyzna i kobieta, kochający się małżonkowie, w najbardziej intymnym zespoleniu cielesnym, oraz co odczuwają (świadomie lub podświadomie) jako bezpośredni cel tego zespolenia – to możliwość dania wyrazu temu, że stają się całkowitą jednością.
Ta właśnie możliwość stoi do ich dyspozycji w małżeństwie doskonałym. Małżeństwo doskonale pomoże w osiągnięciu tego oraz pozwoli, aby taki stan rzeczy utrzymywał się przez całe, długie, szczęśliwe pożycie dwojga kochających się ludzi.
Leave a reply